*4 lata później *
- Cornelia pośpiesz się - krzyczy mój mąż .
Jak to pięknie brzmi ,, mój mąż ''. Już nie nazywam się Castio tylko Verdas . Tak moi mężem jest Leon . Jestem bardzo szczęśliwa . Jesteśmy małżeństwem już 2 lata . Mój ojciec nie był zadowolony z tego że tak młodo wyszłam za mąż . Ale przekonał się jednak że Leon jest idealnym kandydatem na męża .Zuza razem z Diego maja małą córęczke i są maużeństwem od 6 miesięcy , Cami jest z Fede za 2 tygodnie jest ich ślub Naxi jest na miesiącu miodowym . Właśnie razem z Leosiem idziemy do taty i mojej nowej mamy Angie na obiad . Będzie tam też moja siostra Violetta z narzeczonym Tomasem i ich 4 miesięczną córeczką Amelią , nasza dwójka , mama , tata i moje nowe rodzeństwo Dominica i Tristan .
- Już idę , nie denerwuj się tak nie spóżnimy się - powiedziałam , malując usta - Musiałam się ładnie ubrać
- Ty zawsze pięknie wyglądasz - powiedział i pocałował mnie w szyję - a zwłaszcza bez niczego - mruknął mi do ucha a ja zachichotałam .
- Misiu wieczorem - powiedziałam delikatnie go odpychając
- No dobrze , a jak tam test robiłaś ?- spytał , a ja posmutniałam
- Robiłam ...
- I ???- dopytywał
- Nie jestem w ciąży - powiedziałam łamliwym głosem
- Kochanie , nie martw się - pocieszał mnie i pocałował w czoło .
- Ale jak mam się nie martwić .Od dwóch lat nie moge zajść w ciąże . Jestem okropną żoną nie moge dać ci tego co pragniesz .
- Przestań . Robiliśmy badania jesteśmy zdrowi . Jesteś cudowną żoną najlepszą na całym świecie . Jesteśmy młodzi może to jeszcze za wcześnie na dzieci ?
- Może masz racje - powiedziałam a on mnie pocałował oczywiście oddałam pocałunek
- Dalej jedziemy bo się spóżnimy
Zamknęłam drzwi od domu i poszłam do naszego samochodu . Drzwi otworzył mi Leon . Po chwili ruszyliśmy . Droga zajęła nam 15 min .Gdy weszliśmy do domu wszyscy na nas już czekali . Przywitaliśmy się z wszystkimi i poszliśmy zająć swoje miejsca . Między czasie poszłam przywitać się z moją chrześniaczką .
- Cześć maleństwo - powiedziałam i pocałowałam ją w policzek
- Urosła co nie ?- powiedziała moja siostra
- Tak, jest już duża
- I jak tam u was ? Jest w drodze już mały Verdasek ?
- Nie , robiłam wczoraj test i nic
- Nie martw się , nie długo już .. ej co jest ?- spytała a ja złapałam się za brzuch
- Nnnic -powiedziałam siadając - Gorąco tu
- Corni wszystko gra ?
- Tak po prostu od paru dniu jest mi nie dobrze boli mnie głowa mam różne zachcianki . Ostatnio nawrzeszczałam na Leona za to że padał deszcz
- Ty napewno nie jesteś w ciąży ?
- Napewno wczoraj robiłam test i nic
- Cornelia powinnaś go jednak zrobić jeszcze raz
- Zastanowię się a teraz chodz bo na nas już czekają
Poszłyśmy do salonu a tam moje rodzeństwo bawiło się a raczej napastowało Leona .
- Nie zabijcie mi męża - rzekłam podchodząc do nich
- Rozalka my ci nie zbijamy męza - powiedział Tristan
- Nie a co z nim robicie ?
- Bawimy się - powiedziała Dominica
- Zapraszam na obiad - krzyknęła Olga
Wszyscy udaliśmy się na posiłek .Rozmawialiśmy o naszej firmie o Firmie Violi ogółem o wszystkim . Nagle zrobiło mi się nie dobrze
- Przepraszam na chwile , Violu chodz ze mna - pociągnęłam ją za mną do łazienki
- Violu masz tu ten test ?
- Tak mam - poszła po ten test i po chwili wróciła z nim - prosze , będe czekać za drzwiami
Zrobiłam ten test i wyszedł pozytywny . To znaczy że jestem w ciąży . Aaaaa jestem w ciąży ze szczęścia się popłakałam . Wyszłam zapłakana z łazienki .Wszyscy się na mnie gapili
- Corni co się stało -spytała zmartwiony Leon
- Ja.... ja ... jestem w ciąży - powiedziałam tak żeby tylko on usłyszał
- Naprawde ale jak to przecież
- Nie wiem zobacz - pokazałam mu test on nic nie powiedział tylko zaczął mną kręcić dookoła
- co się stało ?- spytał mój ojciec
- Tato będziesz dziadkiem - powiedziałam szczęśliwa
* Parę lat póżniej *
- Mamo Jorge mnie popchnął - powiedziała Martina
- Wcale nie to ona zaczęła - rzekł Jorge
- Dzieci dajcie spokój. Mama musi odpoczywać - powiedział mój mąż
- Ale tato ona zawsze zgania na mnie - oburzył się Jorge
I tak wygląda normalny dzień w naszej rodzinie .
- Idźcie się pobawić - powiedziałam
- Jak się czujesz kochanie ?- spytał Leon kładąc ręke na mój brzuch . Tak jestem w trzeciej ciąży .
- Dobrze nawet bardzo dobrze - rzekłam i pocałowałam go w usta
- Powtórka z wczorajszej nocy - spytał uwodzicielsko Leon
- Może , Może
- Kocham cię
- Ja ciebie też
* 10 lat póżniej *
- Mamo !!!- budzi mnie krzyk mojej najstarszej córki .
- Teraz ty idziesz - powiedział mój mąż . - Ja byłem wczoraj
- Mamo mogę wejść ?!- nie zdążyłam nic powiedzieć a Tini już weszła do naszej sypialni .
- Puka się - powiedziałam zdenerwowana
- Tak tak wiem prywatność . Jest problem - jak ja lubię to słowo problem . Ono zawsze wita nas od rana .- Czy wy znowu cało noc uprawialiście seks ?
- My ...no ..ten ..co chciałaś ?
- Jorge i Marco znowu zrobili nam żart
- Jaki ?- powiedziałam ziewając i tuląc się do Leona
- Od rana wysmarowali nasze kanapki pastą do zębów , mamo słuchasz mnie ?
- Co tak słucham
- To co z nimi zrobisz ?
-Spytaj się taty - powiedziałam a ona zaczęła budzić Leona
- Tato !! obudź się
- Tini proszę daj się wyspać jesteśmy z mamą zmęczeni po ...
- Wczorajszym seksie
- Tini !!!!
- No co przecież wiem już o tych sprawach i wiem że co wieczór to robicie
- Ty czasem nie masz co innego robić ?- spytałam
- Nie , ale już idę papa - powiedziała i poszła w stronę drzwi - mam pytanie ?
- tak
- co ty mamo wczoraj kupiłaś i schowałaś w kuchni do waszej szawki ?
- A o co chodzi ?
- a nic tak pytam młodzi coś tam grzebali dziś to idę papa - powiedziała i wyszła
- Kochanie czy w tej szwce jest to co myślę - spytał Leon
- Chyba tak - powiedziałam zaniepokojona . Szybko wstaliśmy i się ubraliśmy
Zeszliśmy na dół a tam Marco i Carmen bawili się prezerwatywami i żelem intymnym , a Jorge i Tini stali i się przyglądali.
- Dzieci co wy robicie ?- spytałam speszona
- Bawimy się
- A może pójdziecie zobaczyć jak pogoda jest na dworze
- Dobrze - Marco i Carmen pobiegli na dwór
- Chcecie coś nam powiedzieć ? -spytał mój mąż oni słuchają się go i nie bedą się z nim sprzeczać
- przepraszamy my tylko ...
- Tylko ?
- No...- dzieci nie wiedziały co powiedzieć a my wybuchliśmy śmiechem
- Następnym razem będzie żle zrozumiano ?
- Tak tato
- a teraz idzcie do rodzeństwa - po chwili zostaliśmy sami
- Jaki pan poważny panie Verdas - powiedziałam zaczęłam bawić się jego kołnieżykiem od koszuli
- Pani Verdas napalona ?
- Na pana zawsze - powiedziałam i pocałowałam go bardzo namiętnie
- Kocham te nasze poranki
- Ja też , chodzmy na dwór - pociągnęłam go na dwór
Zjedliśmy śniadanie. Całą rodziną położyliśmy się na kocu i rozmawialiśmy
- Mamusiu ?
- Tak ?
- całą czwórką chcemy jeszcze jedno rodzeństwo - powiedział Jorge
- Co ?
- No chcemy jeszcze brata i siostrę
Razem z Leonem zaczęliśmy się śmiać
- Zastanowimy się nad tym .- dzieci poszły się pobawić a my zostaliśmy sami
- Jeszcze dwójka ?- spytał Leon
- Nie wiem może jeszcze kiedyś
- Nie może tylko napewno - powiedział pewny siebie i minie pocałował
- jesteś dla mnie wszystkim
- ty dla mnie też , Kocham cię - powiedziałam
- Ja ciebie też - powiedziałi mnie pocałował
I ta historia skończyła się dobrze . Cornelia i Leon są szczęśliwym małżeństwem i mają 4 dzieci i jeszcze dwójkę w drodze . I tak się ta historia skończyła .
KONIEC
____________________________
Hola !!!
Prosze ostatni rozdział tej historii
teraz ten blog będzie raczej o OS
jeszcze się zastanowię
ten ostatni rozdział bardzo mi się podoba
mam nadzieję że wam też
zostawcie po sobie chociaż kropkę
pozdrawiam Olivia :*